wpisy na blogu

Dawno mnie tu nie było a na budowie wiele się wydarzyło. W ostatnim poście stan surowy otwarty a na dzień dzisiejszy już domek ocieplony i instalacja elektryczna gotowa. Tak jak pisałam wcześniej okna z Awiluxa na profilach Schuco prezentują się znakomicie, bramy garażowe Wiśniowskiego pneumatyka Somphy - działa rewelacyjnie, cichutko. Drzwi wejściowe wstawione. Aż oko cieszy:)

Dom wreszcie wygląda jak dom, jak mój dom! Dach ukończony, wygląda super. Myślę, że kolor dobraliśmy odpowiedni. Nie jest to co prawda blacha tytanowo-cynkowa ale nie można mieć wszystkiego. Okna firmy Roto prezentują się pięknie, otwierają się leciutko a okno kolankowe jest obłędne. Muszę Wam napisać o moich obawach w związku z oknami dachowymi. Jestem osobą praktyczną, dlatego więc wybrałam okna kolankowe otwierane, by móc je bez problemu myć. Zastanawiałam się jak to jest z tymi oknami dachowymi. Mój błąd. Przy oglądaniu okien w salonie nie otwierałam ich całkowicie. Później szukałam informacji w internecie jaki jest maksymalny nazwijmy to odchył. No i filmiki mnie wystraszyły gdyż ukazywały, że okno otwiera się do poziomu 90 stopni. Dopiero gdy zamontowano okna w dachu okazało się, że otwierają się do pozycji pionowej, nie bez przyczyny nazywa się je obrotowymi. Kamień z serca. Nie będę musiała się gimnastykować przy myciu. Już Wam pewnie pisałam ale może podsumuję. Okna dachowe wybraliśmy z firmy Roto w kolorze antracytowym na zewnątrz by pasowały do dachu, natomiast wewnątrz w kolorze sosny (lubię naturalne drzewo - dodaje ciepła pomieszczeniom), natomiast do łazienki białe, odporne na wilgoć. Początkowo myśleliśmy o dużo tańszych oknach i powiem Wam, że różnica w cenie mnie przerażała. Jednak kilka wizyt w salonach okien i porównanie jakości użytych materiałów i sposobu wykonania przemówiła za tymi droższymi. Nie zawsze można zaoszczędzić, a w tym przypadku są to dobrze wydane pieniądze. Tak jak pisałam wcześniej okna mimo wielkich gabarytów (94x160) otwierają się leciutko, są funkcjonalne a do tego pięknie się prezentują.

Jak pewnie zauważyliście na zamieszczonych zdjęciach mamy już skończony dach i założony system rynien kwadratowych do bezokapowców. Mieliśmy dylemat, czy rynny prowadzić na zewnątrz elewacji, czy w środku. Jednak pomyśleliśmy, że gdyby coś się stało, coś się rozszczelniło, to gdy rynna jest na elewacji natychmiast da się to zauważyć, natomiast jeśli jest w niej schowana to sprawa się komplikuje i chyba już nie muszę Wam pisać jakie mogą być tego następstwa. 
Więc podsumowując: dom prezentuje się pięknie, dach tak jak to sobie wyobrażałam, teraz tylko czekam na resztę okien, mają dotrzeć w przyszłym tygodniu. I...zamykamy!

Może zacznę od tego, że okna dachowe i kolankowe mamy już wstawione. Nie obyło się bez kilku problemów począwszy od wspomnianego w tytule problemu typu: co zrobić z tą belką?, a skończywszy na uszkodzonymi skrzydłami okien kolankowych. Jeśli chodzi o uszkodzone skrzydła. Niestety mieliśmy pecha i okna pomimo faktu, że były robione dokładnie pod nasze zamówienie, więc nie była to produkcja masowa (nietypowy wymiar)przyszły uszkodzone.

Jak widzicie wygląda nieciekawie. Postanowiliśmy okna mimo wszystko wstawić gdyż uszkodzone są same skrzydła, które można bez problemu wymienić. Złożyliśmy reklamację i mamy nadzieję na pozytywne rozpatrzenie. Jesteśmy dobrej myśli, a jak się sprawa rozstrzygnie niezwłocznie Wam o tym napiszę.


Teraz zajmijmy się tematem mojego posta, czyli problemem z wykończeniem belki pomiędzy oknami kolankowymi. Szukałam w internecie odpowiedzi na to pytanie i niestety nic nie znalazłam. Na zdjęciach takich konfiguracji okien znalazłam takie rozwiązanie:
 Widać, że belka jest wykończona blachą w kolorze okien. Postanowiłam zadzwonić po poradę do źródła czyli do przedstawiciela okien firmy Roto z zapytaniem czy może firma posiada w swojej ofercie jakieś gotowe rozwiązania. Niestety okazało się, że muszę sobie z tym sama poradzić. Podpowiedział mi, że można zastosować zarówno blachę, jak i wykończyć tą belkę elewacją. Wyglądało by to mniej więcej tak:

Myślę, że to kwestia gustu. Nam spodobała się bardziej pierwsza wersja i dzięki naszemu wspaniałemu dekarzowi efekt końcowy wygląda w ten oto sposób:

Jak dla mnie bomba. 

Pomimo budowy zdecydowaliśmy się na chwilę odpoczynku poza miastem i tak 2 tygodnie minęły nie wiadomo kiedy. Gdyby chodziło o innych budowlańców pewnie zastanawiałabym się jak prace się posunęły, ale jeśli chodzi o Pana Leszka robota idzie pełną parą. Po powrocie oczywiście w pierwszej kolejności pojechaliśmy na budowę. Właśnie ukończono budowę ścianek działowych i kominów. Wreszcie mogłam zobaczyć jak faktycznie będą wyglądały pokoje i tu miłe zaskoczenie. Spodziewałam się, że będą mniejsze... Reasumując: rewelacja! Nie żałuję ani jednej zmiany dokonanej w naszym projekcie. Szkoda, że nie mogę Wam pokazać jak to na prawdę wygląda, bo trudno zrobić zdjęcia gdy nie ma jeszcze dachu ani okien. Za trzy tygodnie go zamkniemy (okna, drzwi i bramy garażowe oraz oczywiście dach), a na dzień dzisiejszy wygląda tak:

Jakiś czas temu pisałam Wam na moim blogu MyHouseFromMyDreams.com o moim wyborze okien do domu. Pisałam, że gdyby było mnie na to stać wybrałabym okna firmy Schuco, bo są to najlepsze okna na rynku, ferrari wśród okien. Zdecydowaliśmy się na ofertę Veki i cóż - znowu w ostatniej chwili musieliśmy zmienić nasze plany. Jak wiecie w naszym salonie jest olbrzymie narożne okno:

Przy pomiarze powstał problem natury technicznej. W projekcie jest to standardowe okno ze standardowym oknem balkonowym. My sobie wymyśliliśmy okno HST. Veka takie okna robi ale nie ma możliwości połączenia takiego okna z drugim, gdyż do okien HST nie ma łączników 90 °. Zaproponowano mi więc wymurowanie słupa o wymiarach 25x25 cm. ??? Nie po to wybierałam taki projekt by teraz stawiać słupy i niszczyć to , co w tym domu najpiękniejsze. Wybraliśmy się więc z powrotem do firmy, z której wcześniej zrezygnowaliśmy ze względu na cenę ( Ferrari :)). Walczyliśmy z oknem kolankowym na piętrze i udało się, znaleźliśmy firmę która wykona tak nietypowe okno, więc dlaczego miałabym zrezygnować i w tym przypadku? Trochę przerażają mnie rosnące koszty, których nie brałam pod uwagę, trochę przeinwestowaliśmy. Oczywiście mogliśmy wybrać najtańsze okna dachowe, zrezygnować z tak dużego okna kolankowego i wybrać mniejsze, a pozostałe okna również kupić najtańsze. Ja jednak jestem tego zdania, że dom w Stanie Surowym Zamkniętym musi być solidny i tu nie można oszczędzać, przecież nie będę wymieniać okien, drzwi czy bram garażowych za kilka lat. Takie jest moje zdanie, a co Wy o tym sądzicie?